Ruszyła zbiórka na odbudowę Chaty Wodnika w Cichowie
Pożar, który wybuchł 5 sierpnia w nocy całkowicie pochłonął działający od wielu lat lokal w Cichowie. To jednak nie koniec historii Chaty.
Do pożaru doszło 5 sierpnia około godziny 2:30 w nocy. Na szczęście lokal był pusty i nikt nie ucierpiał. Mimo to, budynek, który był drugim domem dla pracowników oraz miejscem wielu pięknych wspomnień dla gości całkowicie spłonął.
– W nocy w Wodniku wybuchł pożar, którego nie sposób było ugasić. Przyczyna pożaru nie jest znana. Na szczęście nikt fizycznie nie ucierpiał. Cierpią tylko nasze dusze i serca, które każde kolejne pokolenie WODNIK TEAM-ów wkładało w obsługę gości – tak gości bo nigdy nie określaliśmy Was klientami. Na szczęście żadna wcześniejsza ekipa nie musiała doświadczać tego co spotkało Maję, Michę, Zuzę i Patryka. Jestem z nich bardzo dumny, bo wszyscy wzajemnie się wspieramy.
Dziękuję Wam naszym wspaniałym Gościom za wspólnie spędzony czas, zabawę, za rozmowy, a kiedy było trzeba to za wyrozumiałość. Wodnik bez swoich Gości nie miałby po co istnieć. – pisze na profilu Chaty Wodnika jej właściciel, Pan Tomek.
Chata Wodnika na dobre wpisała się w krajobraz malowniczego Cichowa, działając przez ponad dwadzieścia lat. Z pomocą ruszają zaprzyjaźnieni sołtysi z gminy Krzywiń.
Założyli zbiórkę pieniężną na odbudowę lokalu.
Znajdziecie ją pod linkiem:
pomagam.pl/wp7b8p
W tym momencie na koncie zbiórki jest już ponad 16 tysięcy złotych. Każdy chętny może wesprzeć datkiem odbudowę lokalu.
Jednocześnie nadal nie jest znana przyczyna wybuchu pożaru. Na facebookowym profilu restauracji czytamy wpis:
– Zwracamy się z prośbą do wszystkich mieszkańców i działkowiczów Cichowa, jeżeli ktoś z Was posiada na swojej posesji monitoring obejmujący drogi prosimy o o zapis i udostępnienie materiału z dnia 5 sierpnia w godz. 24.00 do 2.00. W przypadku zauważenia czego podejrzanego dajcie nam znać. Gwarantujemy że materiał nie zostanie upubliczniony. Dziękujemy.
Postępowanie w sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Kościanie.
Foto: Czytelnik Adrian