O mało co by się wykrwawił. Pomogli mu policjanci ze Śremu.
Sierż. szt. Marek Wosiński ze śremskiej patrolówki uratował życie 67-letniemu śremianinowi, który nie oddychał i miał krwotok z nosa. Policjant udrożnił mężczyźnie drogi oddechowe i prowadził resuscytację krążeniowo-oddechową. Funkcjonariusza w czynnościach ratowniczych wsparł dzielnicowy oraz ratownicy z pogotowia.
W miniony czwartek, 23 grudnia około godz. 09.00, w Śremie na ulic Chłapowskiego policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego zauważyli, że przywołują ich osoby stojące przy księgarni. Mundurowi zatrzymali się i przy grupie przechodniów zastali mężczyznę w pozycji półsiedzącej z obfitym krwotokiem z nosa, który nie oddychał.
Dowódca patrolu sierż. szt. Marek Wosiński natychmiast udrożnił górne drogi oddechowe u mężczyzny, ustabilizował odcinek szyjny i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową. W tym czasie drugi policjant powiadomił dyżurnego, który wezwał pogotowie. Po kilkunastu minutach do policjantów patrolówki dołączyli dzielnicowi i załoga pogotowia, którzy wsparli czynności ratownicze wentylacją zastępczą.
Aby nie przerywać resuscytacji krążeniowo-oddechowej sierż. szt. Marek Wosiński wspólnie z ratownikami karetką pogotowia udał się do szpitala w Śremie.
Czynności ratownicze podjęte przez policjanta patrolówki, którego wsparł dzielnicowy oraz ratownicy medyczni, doprowadziły do przywrócenia czynności życiowych i uratowania 67-letniego śremianina.
W tej bardzo niebezpiecznej dla życia seniora sytuacji ważne jest, że to właśnie nasz kolega sierż. szt. Marek Wosiński znalazł się w tym miejscu i czasie, bowiem jest on świetnie przygotowany do podejmowania akcji ratowniczych. Oprócz tego, że posiada uprawnienia ratownika kwalifikowanej pierwszej pomocy, to jest też ratownikiem MSWiA. W sezonie letnim można spotkać go w patrolu wodnym śremskiej Policji, gdzie wspólnie z innymi naszymi wodniakami gotowy jest do ratowania życia i zdrowia innych osób.
Źródło KPP Śrem